9 grudnia 2019 roku na koncie Google na Twitterze pojawił się oficjalny komunikat ogłaszający wdrożenie najnowszej wtedy aktualizacji algorytmu wyszukiwarki - BERT. Czy wiecie, na czym ona polegała? Co zmieniła? Jaki miała wpływ na pozycjonowanie? Jak BERT-a przyjął świat SEO? Czy czeka nas kolejna aktualizacja Google? Na wszystkie te nurtujące pytania, odpowiedzi znajdziecie w naszym nowym artykule!
Algorytm BERT - definicja
Zanim zaczniemy mówić o samej aktualizacji BERT, należy przedstawić także pojęcie, bez którego by nie istniał. Mowa o NLP, czyli Natural Language Processing, którego zadaniem jest lepsze zrozumienie naturalnego języka przez wyszukiwarkę. BERT z kolei powstał jako technologia wspomagająca ten proces, a rozwinięcie skrótu to: Bidirectional Encoder Representations From Transformers. "Bidirectional" - czyli dwukierunkowość jest tym, co już od początku wskazuje na rewolucyjność BERT-a. Porzucone zostaje linearne odkodowywanie pojedynczych wyrazów wpisywanych w wyszukiwarce, które do tej pory charakteryzowało silnik Google. Zastępuje je na rozumienie każdego wyrazu z osobna (także spójników, łączników) oraz relacji znaczeniowych zachodzących pomiędzy słowami. BERT to sztuczna inteligencja, która nauczyła się interpretacji kontekstowej i przetwarzania języka naturalnego.
Brzmi to wszystko bardzo tajemniczo, dlatego warto wskazać, jaki w ogóle jest cel aktualizacji algorytmu. Mianowicie dzięki niemu Google jest w stanie lepiej zrozumieć kontekst wypowiedzi, jej ton, a w konsekwencji dostarcza jeszcze trafniejsze wyniki wyszukiwania swoim użytkownikom. Do czasu aktualizacji roboty Google miały także problem np. z rozumieniem zaimków, partykuł czy wyrażeń stworzonych ze słów, które tworzą związki o zupełnie odmiennym sensie niż ten, który ma każdy z tych wyrazów z osobna. Według twórców właśnie to jest tak innowacyjne i przełomowe w tym algorytmie - interpretuje on nie tylko wszystkie słowa z osobna, ale też uwzględniając ich stosunek wobec siebie. To dzięki temu, wyszukiwarka ma niemal idealnie odczytywać to, czego chce użytkownik, wpisując w pasku daną frazę.
BERT Google a SEO - co się zmieniło?
Z końcem października 2019 Google zaczęło wdrażać nowy algorytm jedynie dla wyszukiwań w języku angielskim. Jak już wspomnieliśmy, w grudniu tego samego roku ogłoszone zostało jego wdrażanie także dla około 70 innych języków, w tym dla języka polskiego. Wielu specjalistów zaczęło się wtedy gorączkowo zastanawiać - jak (i czy w ogóle) można się przygotować na zmianę? Większość doszła jednak do wniosku, że bronić się przed BERT-em nie da, ale też nie ma takiej konieczności. Jest to algorytm, którego celem nie jest karanie witryn. Służy on po prostu poprawieniu poziomu rozumienia i interpretowania słów kluczowych przez wyszukiwarkę i dostarczanie użytkownikom jak najbardziej precyzyjnych i dopasowanych wyników wyszukiwania. Polscy specjaliści od pozycjonowania wiedzieli też mniej więcej, czego mogą się spodziewać po aktualizacji. Po wdrożeniu algorytmu BERT dla języka angielskiego, Google podało, że miał on wpływ na 10% zapytań w USA.
Jedynym, co można było zrobić, to czekać na to aż algorytm zostanie w pełni wdrożony, a następnie po aktualizacji przeanalizować frazy i przekonać się, na które odnotowaliśmy spadki. Kolejny krok to zrozumienie i dostosowanie się do nowego mechanizmu i formy wyników. Warto także zwrócić uwagę, że część SEO-wców zupełnie nie obawiała się BERT-a - wręcz przeciwnie! Wskazywali oni na liczne korzyści z jego wprowadzenia, między innymi na to, że wyszukiwarka będzie lepiej odczytywała swobodnie pisane teksty bez konieczności "sztucznego" upychania słów kluczowych. Zmieniło się też nieco podejście do researchu - częściej zaczęto wybierać frazy kluczowe w różnych odmianach lub z łącznikami.
Obszarem, który najmocniej został "dotknięty" przez BERT-a to frazy długiego ogona (long tail). Są one bardziej złożone, precyzyjne, a przez to też lepiej konwertują niż frazy ogólne. Dzięki nowemu algorytmowi znaczenie długiej frazy wpisywanej w pasku wyszukiwarki jest dokładniej rozumiane. W rezultacie u stron pozycjonowanych na długi ogon zwiększył się wartościowy ruch.
Co po BERCIE? Google SMITH?
Google nie ustaje w działaniach mających usprawnić działanie wyszukiwarki oraz zwiększających jej precyzję. Chociaż od wdrożenia BERTA nie minęły jeszcze dwa lata, na horyzoncie pokazał się już kolejny algorytm - SMITH. Nie ogłoszono daty oficjalnej premiery nowego algorytmu, Google wypuściło jednak artykuł punktujący korzyści wynikające z nowej aktualizacji. Niektórzy spekulują, że Google zaimplementowało już SMITH podczas aktualizacji w grudniu 2020 roku. Wspomnieć należy, że nie powstaje on jako zamiennik, który miałby całkowicie zastąpić BERTA, a jedynie jako jego rozszerzenie, uzupełnienie.
Czym jednak jest sam SMITH i jakie zmiany zwiastuje? Siamese Multi-depth Transformer-based Hierarchical (bo tak brzmi rozwinięcie tego skrótu) w przeciwieństwie do BERT-a ma odczytywać sens danej frazy nie tylko w oparciu o wyrazy w jej otoczeniu, ale o cały blok tekstu! A to oznacza spore zmiany w działaniach SEO, szczególnie w SEO copywritingu i tworzeniu contentu. Google będzie bowiem analizowało nie tylko zdań z frazami kluczowymi, a spojrzy na treść z szerszej perspektywy. Źródło zostanie zweryfikowane "od deski do deski" i w ten sposób Google dopasuje dla użytkowników najlepsze wyniki.
Konsekwencje Google BERT - podsumowanie
Algorytmy, które pojawiły się przed BERTem - Pingwin i Panda - silnie wstrząsnęły całą branżą SEO. Dlatego, gdy specjaliści usłyszeli o tym, że nowa aktualizacja dotknie aż 10% wyników wyszukiwania, atmosfera w środowisku zrobiła się napięta. Rzeczywistość okazała się jednak o wiele łagodniejsza niż przewidywania. BERT został wprowadzony, a odczuwalne zmiany i spadki (jeżeli się pojawiły) nie były katastrofalne. Dlaczego? Ponieważ tym, co zmienił BERT, nie jest ocena strony przez roboty, a ocena zapytania użytkownika wyszukiwarki.