2. Jakich treści oczekuje Google?
3. Rodzaje niskiej jakości treści
3.1. Doorway pages, czyli strony przejściowe
3.2. Podstrony z automatycznie generowaną treścią lub ze zbyt małą ilością treści
3.3. Treści nieprzydatne z punktu widzenia czytelnika
3.5. Zbyt duże nasycenie tekstów frazami kluczowymi (tzw. keyword stuffing)
4. Jak zweryfikować thin content?
4.1. Screaming Frog a weryfikacja thin content
Witryna nie może zdobywać wysokich pozycji w wynikach wyszukiwania, jeżeli nie umieszczacie na niej przydatnych i unikalnych treści. To jest właśnie sedno powiedzenia "Content is King". Tylko dzięki wartościowym treściom traficie na iście "królewskie" miejsca w Google. Z tego artykułu dowiecie się, jak poznać, że zawartość witryny nie spełnia oczekiwań użytkowników i robotów indeksujących wyszukiwarki. Poznacie też definicję thin content i sposoby, jak z nim walczyć.
Czym jest thin content?
Thin content (inaczej shallow content) w tłumaczeniu na język polski to cienka, płytka treść. To szerokie pojęcie, które najprościej sprowadzić do contentu niskiej jakości. Być może zastanawiacie się, dlaczego w ogóle warto zawracać sobie głowę treściami. Odpowiedź jest prosta. Od momentu wejścia w życie algorytmu Panda, czyli od roku 2011, zawartość strony jest jednym z najważniejszych czynników rankingowych! Panda bezlitośnie rozprawiła się z witrynami z niskiej jakości contentem, nie dopuszczając je na wysokiej pozycje w wyszukiwarce Google.
Co więcej, czasem właściciele witryn nie są nawet świadomi występowania podstron zaliczanych do thin content na swojej witrynie, podczas gdy są one indeksowane przez roboty i... negatywnie wpływają na widoczność serwisu.
Jakich treści oczekuje Google?
Google przede wszystkim stara się zapewnić najlepsze wyniki, które odpowiadają intencji wyszukiwania użytkownika. Jeśli chcecie zawalczyć o wysoką pozycję w SERP, musicie przekonać Google, że macie odpowiedź na dane zapytanie. Nie jest to możliwe, jeśli nie tworzycie wartościowych treści na frazy/tematy, na które chcecie się pozycjonować. Musicie dostarczyć informacyjne, przyjemne w odbiorze teksty, aby zadowolić Google, ale przede wszystkim użytkowników.
Czytaj również: Cornerstone content - kamień węgielny serwisu
Rodzaje niskiej jakości treści
Poznajcie rodzaje treści, których należy unikać, jeżeli zależy Wam na widoczności w sieci.
Doorway pages, czyli strony przejściowe
Tworzenie doorway pages to jedna ze strategii Black Hat SEO. Strony przejściowe automatycznie przekierowują użytkownika na inną witrynę. Ich celem jest przechytrzenie robotów i oszukanie użytkowników sieci. Jak działa ta niezgodna z wytycznymi Google dla webmasterów taktyka? Stronę przejściową pozycjonuje się na popularną frazę kluczową, która jest w stanie wygenerować duży ruch. Następnie ruch ten przekazywany jest stronie, na którą prowadzi przekierowanie, a na którą użytkownik nie wszedłby "z własnej woli".
Podstrony z automatycznie generowaną treścią lub ze zbyt małą ilością treści
Zarówno umieszczanie na podstronach treści pochodzących z wszelkiego typu generatorów oraz synonimizatorów, jak i zbyt mała ilość contentu jest na czarnej liście Google. Nie wspominając już o zupełnym braku treści! Niestety zaobserwować można takie sytuacje szczególnie w przypadku rozbudowanych sklepów internetowych. Często brakuje w nich opisów kategorii oraz poszczególnych produktów.
Treści nieprzydatne z punktu widzenia czytelnika
W tym przypadku błąd można popełnić na dwa sposoby. Po pierwsze tekst nie ma wartości dla użytkownika sieci, jeżeli operuje ogólnikami, polega na przysłowiowym "laniu" wody, a jego przeczytanie nie wzbogaca czytelnika nawet o jedną informację. Jest jednak druga strona medalu. Treść jest nieprzydatna także wtedy, gdy użyto w niej niezrozumiałych, skomplikowanych pojęć, których przeciętny czytelnik nie zna. Taki tekst w żaden sposób nie przybliża go do poznania odpowiedzi na pytania — jedynie dokłada kolejnych.
Zduplikowany content
Błędem, który również pojawia się szczególnie w przypadku sklepów internetowych, jest powielanie tych samych treści dla podobnych produktów lub różnych wariantów jednego produktu. Duplicate content to też kopiowanie przez sklep opisów umieszczonych na stronie producenta. Google ceni unikalność, więc należy zadbać o to, aby treści na Waszej witrynie różniły się od innych dostępnych w sieci.
Zbyt duże nasycenie tekstów frazami kluczowymi (tzw. keyword stuffing)
Upychanie słów kluczowych to kolejna z taktyk Black Hat SEO. Treści nienaturalnie nasycone frazami kluczowymi są uznawane przez Google za thin content. Dlatego pamiętajcie, aby tworzone przez Was treści były zoptymalizowane pod kątem konkretnych fraz, a nie sztucznie nimi "wypchane". Nie służy to ani czytelnikom, ani robotom.
Jak zweryfikować thin content?
Wiecie już, czym jest thin content i jakie rodzaje treści niskiej jakości rozróżniamy. A jak zweryfikować, czy problem ten występuje w przypadku Waszej witryny?
Jeżeli Wasz serwis nie jest bardzo rozbudowany, zacznijcie od wykorzystania operatora "site:". Wpiszcie w Google site:nazwa domeny, a zobaczycie wszystkie zaindeksowane strony. Przeklikajcie je. Być może już na pierwszy rzut oka zauważycie, że są wśród nich takie, które nie powinny się tam znaleźć ze względu na niską wartość dla użytkownika.
Co dalej? Sprawdźcie, czy serwis nie jest dostępny pod różnymi adresami, co również prowadzi do problemu z duplicate content.
Zweryfikujcie, czy serwis jest dostępny pod poniższymi wersjami adresów:
https://[nazwa domeny]/
https://www.[nazwa domeny]/
http://[nazwa domeny]/
http://www.[nazwa domeny]/
Pracę ułatwi Wam na przykład narzędzie httpstatus.
Screaming Frog a weryfikacja thin content
Podczas weryfikacji thin content przydatne jest także narzędzie Screaming Frog. To rozbudowany crawler stron internetowych dostępny zarówno w wersji darmowej (do 500 crawlowanych stron), jak i płatnej (bez limitów). Screaming Frog pozwala zlokalizować problematyczne adresy w witrynie. Warto skorzystać szczególnie z takich zakładek/filtrów narzędzia jak: duplicate i uppercase. Wybierając pierwszą zakładkę, zobaczymy podstrony, których zawartość uznano za duplikat. Z kolei filtr uppercase wyświetla te adresy, które zapisano wielkimi literami, co wskazuje na problem w adresacji.
Walka z thin content na dwa sposoby
Jeżeli macie na swoich stronach do czynienia z thin content, możecie pozbyć się go na dwa sposoby.
Usunięcie — jeżeli w panelu administratora macie możliwość dezaktywowania stron z thin content, jest to najłatwiejszy sposób.
Zablokowanie — jeżeli nie ma możliwości usunięcia danych podstron/funkcjonalności, należy uniemożliwić ich indeksację przez roboty Google. Można to zrobić za pomocą tagu noindex. Metoda ta polega na wdrożeniu meta name=”robots” za pomocą komendy: <meta name=”robots” content=”noindex, nofollow”> w sekcji <HEAD> wybranej podstrony. Będzie to jasny sygnał dla robotów, aby nie indeksować danej podstrony.
Nie pozwólcie, żeby Wasze treści były cienkie!
Pamiętajcie, że zoptymalizowanie i wartościowe dla czytelnika treści to podstawa działań marketingowych, także pozycjonowania. Wystrzegajcie się praktyk, które uniemożliwią Wam zdobywanie wysokich pozycji w Google i zwiększanie widoczności w sieci! Jednymi z nich są thin content i duplikacja treści. Zweryfikujcie, czy problemy te nie dotyczą Waszych serwisów i jak najszybciej je wyeliminujcie.