1. Z czym to się je, czyli czym właściwie są tutoriale?
1.1. Dlaczego tutoriale angażują odbiorców?
2. Tutoriale z marketingowego punktu widzenia
2.1. Co musi się znaleźć w oficjalnym tutorialu?
2.1.1. Odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące produktu
2.2. Jak tutoriale mogą wspierać działania SEO?
3. Tych błędów musicie się wystrzegać, nagrywając tutorial!
3.3. Nieprzezwyciężona klątwa wiedzy
Jeżeli czytacie blog SEOSki, to wiecie już, jakie jest największe wyzwanie content marketingu. W Internecie jest ogromna ilość treści, z którą stykają się użytkownicy. Jeżeli chcecie do nich dotrzeć ze swoim contentem, to musicie upewnić się, że szybko i skutecznie przyciągniecie uwagę. Co więcej, musicie dostarczyć odbiorcom treść, która faktycznie zawiera odpowiedzi, jakich szukają. W wielu sytuacjach wszystko to można osiągnąć dzięki samouczkom wideo, czyli tutorialom. Zastanawiacie się, czy taka forma treści jest odpowiednia dla Waszego biznesu i czy warto w ogóle inwestować w nią czas? Przeczytajcie artykuł, żeby poznać tutoriale od podszewki i przekonać się, jaki mają marketingowy potencjał.
Z czym to się je, czyli czym właściwie są tutoriale?
Wyraz "tutorial" jest kalką z języka angielskiego, która już na dobre weszła do naszego potocznego języka. Zdecydowanie rzadziej używa się określenia "wideo samouczek". Ta forma contentu to szybki, dynamiczny sposób na pokazanie odbiorcom, jak coś działa (np. aplikacja, urządzenie, produkt). Do popularyzacji tutoriali przyczynił się serwis YouTube, na którym twórcy chętnie dzielą się filmikami krok po kroku pokazującymi wykonywanie pewnych działań. Samouczki mogą dotyczyć naprawdę każdej dziedziny życia. Najpopularniejsze są tutoriale makijażowe i instrukcje grania w gry. Czy jednak macie świadomość, że tutoriale są nie tylko użytecznym i atrakcyjnym sposobem przekazywania informacji odbiorcom? To również świetne uzupełnienie strategii marketingowej i wsparcie dla SEO, o czym przeczytacie w dalszej części artykułu.
Dlaczego tutoriale angażują odbiorców?
Ogólnie rzecz biorąc, filmy wideo umożliwiają przekazywanie informacji w atrakcyjny sposób, łącząc tekst z elementami graficznymi, dynamicznymi i interaktywnymi. Samouczki wideo ponadto zawierają zwykle rzeczywiste nagrania produktu w akcji. Jeśli przedstawiacie swoim odbiorcom coś skomplikowanego, znacznie łatwiej jest im to zrozumieć, gdy oglądają tutorial, niż gdy czytają instrukcję. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez Wyzowl - 72% osób woli wideo od tekstu, gdy chcą dowiedzieć się, jak działa produkt lub usługa.
Podział tutoriali
Zanim przejdziemy do opisu tutoriali w kontekście korzyści, jakie dają z marketingowego punktu widzenia, konieczne jest wprowadzenie pewnego podziału. Tutoriale należy podzielić na:
- firmowe (tzw. oficjalne) - przygotowane przez firmę (np. producenta) w celu poprawy UX (doświadczenia) dotychczasowych użytkowników, a także w pewnym stopniu zaprezentowania produktu potencjalnemu klientowi.
- tworzone przez użytkowników - czyli forma UGC (user generated content). Użytkownicy nagrywają tego typu wideo, ponieważ są zainteresowane daną branżą, konkretnym produktem i chcą się podzielić swoim doświadczeniem/wiedzą z innymi. Ich celem może być także pomoc w rozwiązywaniu problemów związanych z użytkowaniem danego produktu.
Tutoriale z marketingowego punktu widzenia
Tutoriale to obok infografik jedne z najchętniej udostępnianych w mediach społecznościowych treści. Co zrobić, aby nie tylko w przystępny sposób edukowały, ale też przysłużyły się marce? Odpowiedzią jest subtelne (!) dodanie do tutorialu elementów wideo produktowego i w ten sposób budowanie świadomości marki. O jakich elementach mowa? Na przykład o nienachalnym zaprezentowaniu korzyści, jakie wynikają ze stosowania danego produktu. W ten sposób nie tylko wpływamy na poprawę UX obecnych użytkowników, ale też możemy skłonić potencjalnego klienta do podjęcia decyzji o zakupie.
Kluczowe są jednak tutaj określenia "subtelne" i "nienachalne". Zbyt agresywne lokowanie produktu może przynieść Wam więcej szkody niż pożytku. Użytkownicy sieci mogą się zirytować, ponieważ szukali wiedzy, rozwiązania swojego problemu. Nie chcą oglądać kilkuminutowego filmu, w którym wychwala się produkt, ale nie tłumaczy np. jak skorzystać z konkretnej funkcji.
Co musi się znaleźć w oficjalnym tutorialu?
Odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące produktu
Miejcie oko na najczęstsze wyszukiwania w Internecie, aby dowiedzieć się, o co Wasi odbiorcy pytają w kontekście danego produktu. Następnie upewnijcie się, że macie samouczki wideo, które odpowiadają na wszystkie najczęstsze wątpliwości. Pomogą Wam nie tylko narzędzia służące do analizy takie jak Planer Słów Kluczowych Google czy Ask The Public. Zwróćcie się również do swoich sprzedawców oraz działu obsługi klienta, a na pewno podzielą się z Wami najczęściej zadawanymi pytaniami.
Przykładem wideo, które skutecznie rozwiązuje problemy użytkowników, jest np. to stworzone przez Dropbox:
CTA
W przypadku oficjalnego tutorialu stworzonego przez markę, jak najbardziej sprawdzi się CTA marketingowe, zachęcające do wypróbowania czy kupna produktu. Warto również zmobilizować oglądających do udostępnienia wideo w social mediach, dzięki czemu zdobędziecie szansę dotarcia do większej liczby odbiorców.
Jak tutoriale mogą wspierać działania SEO?
Odpowiednio przygotowany tutorial to nieocenione wsparcie dla video content marketingu i SEO. Istotną rolę odgrywają słowa kluczowe, które są podstawą pozycjonowania materiału. W przypadku wideo należy używać ich w tytule, opisie oraz tagach. Warto także rozważyć dodanie do publikowanego materiału transkrypcji.
Co jeszcze warto wiedzieć? Dwa z ważniejszych wskaźników SEO to czas spędzany przez użytkowników na stronie oraz liczba linków zwrotnych odsyłających do domeny, a wideo prawie zawsze poprawia oba te wskaźniki. Badania pokazują, że ludzie zostają ponad dwa razy dłużej na witrynie z filmem niż na takiej, która nie posiada materiałów wideo!
Czytaj również: Przewodnik SEO 2021 - to musisz wiedzieć!
Tych błędów musicie się wystrzegać, nagrywając tutorial!
Zbyt długie wideo
Odbiorcom treści lepiej obejrzeć kilka krótszych materiałów niż jeden długi odcinek. Dla tego dobrym rozwiązaniem jest stworzenie serii tutoriali np. dotyczących jednego produktu, ale każdy z odcinków poświęcony jest innej jego funkcji. Taki zabieg jest również korzystny z marketingowego punktu widzenia. Seria cyklicznie pojawiających się filmików utrzyma zainteresowanie odbiorców na dłużej.
Seria tutoriali to jednak przede wszystkim udogodnienie dla odbiorców. Jeśli na przykład klient chce wiedzieć, jak zmienić ustawienia dźwięku w telewizorze, nie będzie miał ochoty, żeby przeglądać godzinny samouczek na temat wszystkich ustawień tylko po to, aby uzyskać jedną informację, której faktycznie szuka.
Zasadniczo starajcie się nie nagrywać filmów dłuższych niż 10 minut. Potem uwaga odbiorców zaczyna spadać – zwłaszcza w Internecie, gdzie tak wiele treści o nią walczy.
Brak scenariusza
Nawet jeśli samouczek pokazuje, jak ktoś używa produktu „na żywo” i opowiada, jak on działa, ważne jest, aby napisać skrypt. Może on przyjmować różną formę: od szczegółowej rozpiski po ogólne wskazówki, dzięki którym prezenter nie zapomni o najważniejszych aspektach, o których musi wspomnieć. Poza tym skrypt jest również przydatny do kontrolowania czasu trwania filmu.
Pisząc scenariusz, nie ograniczajcie się tylko do narracji. Zastanówcie się, które momenty wymagają grafik, animacji, nagrań ekranu, zbliżeń i innych elementów wizualnych.
Nieprzezwyciężona klątwa wiedzy
Klątwa wiedzy to największy wróg komunikacji. Niestety dopada specjalistów, naukowców, a także marketerów. Na czym właściwie polega? To wyparcie stanu, kiedy nie posiadaliśmy obecnej wiedzy i doświadczenia. Skutek jest taki, że trudno nam znaleźć odpowiednie słowa i metody, dzięki którym skutecznie przekażemy informacje osobom nieposiadającym takiego samego "zaplecza" jak my.
Jak zdjąć klątwę wiedzy w przypadku tutoriali? Każdy produkt ma swoją specyfikę, więc lepiej zacząć od podstaw. Część odbiorców może być zaznajomiona z Waszymi produktami, ale musicie również pamiętać o "początkujących". Jeśli oferujecie fizyczny produkt, istotny jest tzw. unboxing, czyli jego rozpakowanie. Pokazujecie w ten sposób dokładnie, przez jakie doświadczenie przejdzie klient. Pamiętajcie też, aby każdy krok dzielić na prostsze etapy — takie, które będą w pełni zrozumiałe.
Słaba edycja i techniczne przygotowanie materiału
Niedbała edycja materiału to gwóźdź do marketingowej trumny. Wpływa na odbiór filmu i jego popularność. Obecnie użytkownicy sieci mają coraz większe wymagania, nie wystarczy "surowy" materiał pozbawiony montażu czy dodatkowych elementów graficznych. Jeżeli zależy Wam na dużej ilości wyświetleń filmu, musicie liczyć się z tym, że oglądający oczekują wysokiej jakości prezentowanych treści. Pokazanie pulpitu, na którym mało co widać czy słaba jakość dźwięku to gotowy przepis na... niepowodzenie!
Jakich narzędzi możecie użyć do edycji materiałów? Na przykład DaVinci Resolve, HitFilm Express czy Lightworks.
Tutorial — format przyjazny odbiorcom i markom
Jeżeli zastanawiacie się, jaki rodzaj contentu powinniście stworzyć dla swoich odbiorców, rozważcie tutoriale. Być może otrzymujecie sporo zapytań dotyczących korzystania z oferowanego produktu? Wideo samouczek jest w tym przypadku strzałem w dziesiątkę. Pamiętajcie jednak, aby stosować się do wskazówek zamieszczonych w artykule. Przede wszystkim zwróćcie uwagę na prostotę przekazu i zrozumiały dla każdego język. Nie zaniedbujcie też aspektów technicznych i wizualnych — byle jak wykonany tutorial szybko zostanie zapomniany. Zaprezentujcie swoją markę z jak najlepszej strony, pomóżcie klientom rozwiązywać problemy i cieszcie się korzyściami, jakie daje video content marketing.