Jakiego porównania można używać w kontekście swojej strony internetowej? Warto myśleć o niej na przykład jak o gablocie - prezentuje się w niej wszystko to, co ważne dla firmy. Jednak w realiach, kiedy praktycznie każdy biznes jest obecny w sieci, nawet najpiękniejsza strona to za mało. Wiecie już, że trzeba ją wypozycjonować, aby w ten sposób trafili na nią potencjalni klienci. Czy jednak można zrobić jeszcze więcej, aby przyciągnąć ich do siebie? Coś ekstra, wyjątkowego, jeszcze niespowszedniałego? Owszem! Pomagają w tym nowoczesne technologie, dzięki którym można budować wizerunek firmy, jako innowacyjnego pioniera, który nie boi się przecierać śladów. Co jest przykładem takiego wykorzystania nowoczesnych technologii? Na przykład wirtualny spacer! Spotkaliście się już z nim w wizytówkach firm? Zastanawiacie się, czy jego wprowadzenie ma znaczenie dla SEO? Przeczytajcie w dzisiejszym artykule!
Czym jest wirtualny spacer?
Wirtualny spacer większość z Was kojarzy zapewne z mapami Google, a dokładniej z Google Street View. Najprościej mówiąc, jest to funkcja, która pozwala Internautom wyświetlenie wybranych części świata i oglądaniu ich z poziomu ulicy. Została ona wprowadzona w 2007 roku, ale wtedy obejmowała tylko 5 amerykańskich miast: Nowy Jork, Miami, Denver, Las Vegas i San Francisco. Dopiero z czasem zaczęły dołączać do nich kolejne obszary. Obecnie za pomocą Google Street View można odkrywać zabytki z całego globu czy podziwiać zakątki, do których podróż nam się marzy. Korzystanie ze Street View jest bardzo intuicyjne, a w tryb ten można wejść nie tylko w Mapach Google, ale też w galerii i aplikacji Street View.
Jak jednak łączy się Street View z wirtualnym spacerem? To proste - działają na takiej samej zasadzie. Wirtualny spacer (ang. Google Maps Virtual Tour) również jest wizualizacją wykonaną w coraz popularniejszej technologii 360 stopni. W przypadku wirtualnego spaceru dla firmy tworzy się go na podstawie zdjęć sferycznych wykonanych w przestrzeni danego przedsiębiorstwa. Jaki jest efekt? Osoba natrafiająca na wizytówkę, ma możliwość zwiedzić biuro (czy przestrzeń usługową), przemierzając kolejne korytarze, piętra, itd. Podsumowując, wirtualny spacer jest niczym innym, jak spacerem Google Street View z jedną różnicą - "przechadzka" nie odbywa się po ulicach, a we wnętrzach budynków.
Kto wykorzystuje wirtualne spacery? Kto powinien się nimi zainteresować?
Wykorzystanie wirtualnego spaceru staje się coraz popularniejsze, a szlaki firmom przecierają budynki użyteczności publicznej, takie jak muzea, galerie czy obiekty sportowe. Czy wiecie, że dzięki Google możecie wejść na przykład do Carnegie Hall czy Francuskiej Opery Narodowej? To jednak tylko namiastka możliwości, jakie daje technologia 360 stopni. Jeszcze kilkanaście (a co dopiero kilkadziesiąt) lat temu, nikt nie przypuszczałby, że siedząc na kanapach w swoich domach, kilkoma kliknięciami będziemy mogli z bliska oglądać piramidy w Gizie, wieżę Eiffla czy Wielką Rafę Koralową. A skoro nawet grobowcowi Cheopsa można przyjrzeć się przed wyprawą do Gizy, to czemu klienci mają nie obejrzeć Waszych firm, zanim się do nich wybiorą?
Zastanawiacie się, czy to dobry pomysł dla Waszych biznesów? Prawda jest taka, że jest odpowiedni praktycznie dla każdej firmy. Oczywiście, potencjał wirtualnego spaceru w pełni wykorzystają takie miejsca, jak: hotele, restauracje, atrakcje turystyczne czy siłownie. Tak naprawdę każdy biznes, którego wnętrze może wpłynąć na decyzję klienta, zdobędzie przewagę nad konkurencją, umieszczając wirtualny spacer w wizytówce.
Tworzenie i dodawanie wirtualnego spaceru do wizytówki Google
Zdecydowaliście, że Google Maps Virtual Tour to coś, czego potrzebuje Wasz biznes, żeby wskoczyć na wyższy poziom? Gratulacje! Zastanawiacie się, jak jednak ambitny plan wcielić w życie? Sprawa nie jest tak skomplikowana, jak niektórym może się wydawać. Przede wszystkim należy znaleźć odpowiedniego fotografa, który wykona zdjęcia w technologii 360 stopni - czyli zdjęcia sferyczne. Oczywiście, można na własną rękę szukać takiej osoby. Jeżeli jednak zależy Wam na jakości, warto wybrać fotografa rekomendowanego przez Google Street View. Nie oznacza to, że pracuje on dla Google. Bynajmniej. Certyfikat zdobywa osoba, która zamieściła min. 50 zatwierdzonych zdjęć sferycznych w Google Maps i znajduje się na liście specjalistów do wynajęcia.
Jeżeli znajdziecie już doświadczonego specjalistę, odwiedzi on siedzibę firmy i będzie wykonywał zdjęcia co kilka metrów, pod różnymi kątami. Czas wykonania wirtualnego spaceru różni się przede wszystkim w zależności od powierzchni fotografowanej przestrzeni. Czasu wymaga także żmudny proces połączenia wszystkich wykonanych zdjęć w jedną wizualizację, która przedstawi powierzchnię całej firmy. Gdy spacer jest gotowy, wystarczy go dodać wizytówki. Co ważne, jest to w pełni darmowe. Pamiętajcie, że możecie je umieścić również na witrynach.
Wirtualny spacer a SEO - to warto wiedzieć!
Odpowiedź na pytanie zadane w tytule artykułu, wydaje sama cisnąć się na usta. Dodanie jakiegokolwiek wartościowego materiału, to sposób na poprawienie swojej pozycji w Google. A wirtualny spacer zdecydowanie jest wysokiej jakości contentem. Dlatego, za jego pomocą można skutecznie wypozycjonować wizytówkę firmy. Google promuje te wizytówki, które mają jak najwięcej dodanych informacji. Dlaczego? Ponieważ tego oczekują użytkownicy sieci. Jeżeli poszukują hotelu na wakacje, to same piękne opisy miejsca i kilka odpowiednio wykadrowanych zdjęć może nie zadziałać. Dzięki wirtualnemu spacerowi Internauta może przejść się korytarzami ośrodka, jeszcze przed kliknięciem "rezerwuj"! Jest to bardzo duża wartość dodana, która wpływa na decyzję o skorzystaniu z oferty.
Co więcej, zamieszczenie wirtualnego spaceru na stronie, może zwiększyć ruch i sprawić, że odwiedzający spędza na niej więcej czasu. Według danych udostępnionych przez My360 przeciętny czas odwiedzin na witrynie wzrasta o 80% w stosunku do takiej, gdzie wirtualnego spaceru nie ma. To naprawdę imponujący wynik, który jednoznacznie i z przytupem odpowiada na pytanie dotyczące wpływu Google Maps Virtual Tour na SEO.